Historia polskiego złotego

polish zloty 2

Po 123 latach zaborów i nieobecności na mapach Europy, 11 listopada 1918, Polska odzyskała niepodległość. Początki funkcjonowania państwa w nowej, wolnej rzeczywistości były trudne, także jeśli chodzi o system finansowy. Na naszą rodzimą walutę trzeba było nieco poczekać.

W początkach niepodległego państwa polskiego obowiązywała marka polska emitowana przez Krajową Kasę Pożyczkową. Polska ustanowiła swoją walutę nieco ponad rok później. Złoty polski wprowadzono do obiegu dopiero jednak w 1924 roku.

Warto jednak wrócić do historii znacznie wcześniejszej. Zanim pojawił się polski złoty płacono dukatami, tynfami, czy właśnie markami polskimi. Historia polskiej waluty jest mocno związana z dziejami państwowości. Rozwój naszego pieniądza determinowały kolejne wojny, powstania czy też próby przewrotów ustrojowych. Jednym z przodków złotego był tak zwany czerwony złoty wprowadzony za Władysława Łokietka. W 1564 roku rozpoczęto bicie polskiego złotego pod nazwą półkopka. Bardzo burzliwym okresem był XVII wiek, który upłynął pod znakiem licznych wojen i powstań. Wymuszało to również monetarną kreatywność, stąd powstały po kolei monety tymfy, a później boratynki.

Pierwszy pieniądz papierowy

Rewolucja nastąpiła w 1773 roku, czyli w roku drugiego rozbioru Polski, wtedy też wprowadzono pierwszy papierowy pieniądz. Powszechnie był on dostępny nieco później, bo w sierpniu 1774 roku. Świadomość społeczna była wtedy jeszcze niewielka, ludzie nie wierzyli, że kawałek papieru może być cenniejszy niż kruszec, stąd bardzo szybko zniknął on z obiegu po raptem kilku miesiącach.

Zobacz:  Co stanie się z cenami nieruchomości w 2023 roku?

Marka polska i hiperinflacja

Wraz z kolejnymi rozbiorami państwa polskiego zniknął rodzimy pieniądz, a dokładniej bilet skarbowy wprowadzony przez Tadeusza Kościuszkę. W jego miejsce nieco siłą rzeczy wprowadzano waluty okupantów. Powrót naszej waluty datuje się dopiero na rok 1919, czyli rok po odzyskaniu niepodległości. Do 1924 funkcjonowała jednak marka polska, dopiero w tym roku złoty trafił do obiegu. Dokładnie 1 lipca 1924 roku marka polska utraciła moc środka płatniczego na rzecz złotego. Odradzające się państwo polskie borykało się z wieloma problemami. Niskie dochody wraz z dużymi wydatkami spowodowały, że Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa, która zajmowała się emisją pieniądza, drukowała je niemal bez umiaru. Efekt mógł być jeden, czyli wysoka inflacja. A w roku 1923 nawet hiperinflacja. Rozbieżność nominałów marek była zastraszająca: od pół marki do 10 mln marek polskich. Sytuacja taka nie mogła trwać wiecznie a rychły musiał być koniec polskiej marki.

Początek złotego i lech

Gdy zdecydowano, że Polacy będą nosić w portfelach złotego i grosze, pojawiły się kontrowersje co do nazwy waluty. Dużym poparciem cieszył się choćby lech. Podpisano nawet dekret, w którym Piłsudski wskazał, że polska waluta otrzyma nazwę lech, a setna część grosz. Mocnym jednak argumentem za złotym było to, że nazwa ta funkcjonowała już przed I wojną. Finalnie więc ta nazwa została obowiązującą i Sejm Ustawodawczy ustanowił ją 28 listopada 1919 roku. W teorii więc obowiązywała nazwa lech przez niecałe 3 tygodnie.

Zobacz:  Rośnie liczba mobilnych trojanów bankowych

Wymiana marek na złotego 5 lat później

18 kwietnia 1924 roku rozpoczęto wymianę marek na nową walutę, czyli złotego. Dlaczego tak późno wprowadzono złotego do obiegu skoro Sejm uchwalił go niemal 5 lat wcześniej? Powód opóźnienia jest bardzo prosty, szybująca inflacja i wysoki deficyt budżetowy sięgający nawet 155% PKB. W momencie odzyskania niepodległości, czyli w 1918 za dolara otrzymywało się 9 marek polskich, a w 1923 już 6 milionów. Marki polskie wymieniano na złote po kursie 1 800 000 marek za 1 złoty.

Początki złotego

Złoty został zbudowany na całkiem solidnych fundamentach. Około 30% pieniędzy w obiegu było zabezpieczonych w złocie i innych walutach obcych. W obiegu były nominały od 1 grosza, a największy nominał miał banknot 500 zł. Banknoty były już wtedy zabezpieczone znakami wodnymi. Złoty był walutą mocną w tamtych czasach, równą wartości ówczesnego franka szwajcarskiego.

Zajęcie naszego kraju przez Niemcy spowodowało wprowadzenie nowej waluty. Banknoty będące w obiegu ostemplowane i wymieniano na nowe. Były bardzo podobne, ale z jedną zasadniczą różnicą, czyli bez polskich symboli narodowych. Polska waluta powróciła znów po zakończeniu II wojny światowej. Tyle tylko, że nieco w uwięzionej formie. Nasz kraj znalazł się pod sowieckimi wpływami, a wartość złotego została uzależniona od kursu waluty radzieckiej.

Zobacz:  Allegro wchodzi na parkiet, Amazon wpływa do Polski, a Rakuten łokciami rozpycha się w USA

Brzemienny w skutkach rok 1950

W tym też roku postanowiono zrównać kurs złotego z rublem. Tyle tylko, że po skrajnie niekorzystnym kursie 100:3. W praktyce oznaczało to obniżenie wartości pieniądza o dwie trzecie. Z czasem rosnąca inflacja w naszym kraju spowodowała, że wprowadzano coraz większe nominały 1- i 2-milionowe. Można więc powiedzieć, że większość Polaków stała się milionerami. Oczywiście tylko na papierze. Jeszcze w 1989 roku największym nominałem był banknot 2-milionowy. Ówczesny rząd planował wprowadzić nawet banknot 5-milionowy.

Pieniądz, który znamy po dziś dzień

Banknoty, które posiadamy dzisiaj, do obiegu zostały wprowadzone z dniem 1 stycznia 1995 roku. Złotówkę zastąpił PLN, czyli polski nowy złoty. Denominacja odbywała się po kursie 1:10 000. Nowe banknoty miały nominały 10, 20, 50 złotych. Pół roku później powstały 100 i 200 złotowe. W 2017 roku do obiegu trafił banknot 500 złotowy. Od tego momentu polska waluta jest dość stabilna na tle innych europejskich. Na straży stabilności polskiej waluty stoi NBP. Stabilny pieniądz ma zapewniać rozwój naszej gospodarki. W dość odległej na ten moment przyszłości złoty może jednak zniknąć na rzecz euro.

Autorem tekstu jest Krzysztof Pawlak, dealer walutowy Walutomat.pl