Na początku sierpnia – zgodnie z prognozami m.in. Goldman Sachs – cena złota po raz pierwszy w historii przekroczyła poziom 2000 dolarów za uncję. Gwałtownie ożywiło się wówczas także srebro, które zbliżyło się do granicy 30 dolarów za uncję.
Miniony tydzień przyniósł korektę na rynku metali szlachetnych, którą spowodowały m.in. napływające z Rosji informacje o szczepionce na koronawirusa, komunikowanej jako skutecznej i bezpiecznej. Choć Rosjanie chwalą się swoim sukcesem, w dalszym ciągu nie podają informacji na temat działania szczepionki. A takie podejście budzi sceptycyzm w środowisku naukowym.
Chwilowa euforia na rynkach i spadek ceny złota okazały się dobrym pretekstem do zakupów. Tak jak się spodziewaliśmy, korekta okazała się krótkotrwała. We wtorek 18 sierpnia notowania królewskiego kruszcu znów poszybowały ponad poziom 2000 USD. Podobnie rzecz się ma ze srebrem i platyną, których ceny również wróciły na ścieżkę wzrostu.
To jasny znak, że inwestorzy nie tracą zainteresowana metalami szlachetnymi, zwłaszcza w kontekście napływania kolejnych danych, jednoznacznie pokazujących, jak mocno trwająca epidemia odbija się na światowej gospodarce i że recesja stała się faktem. A biorąc pod uwagę, że końca walki z COVID-19 na horyzoncie nie widać, zainteresowanie „bezpiecznymi przystaniami” na rynkach finansowych nie powinno nikogo dziwić.
Warto zwrócić też uwagę na jeszcze jeden „smaczek”. Legendarny inwestor Warren Buffett, który od lat krytycznie odnosił się do królewskiego kruszcu, zakupił złoto w postaci akcji wydobywczego giganta Barrick Gold. Jego fundusz Berkshire Hathaway kupił 20,9 mln akcji o wartości 563,6 mln dolarów. Zakupu tego nie dokonał oczywiście w ciągu ostatniego tygodnia, a raczej w ciągu ostatniego kwartału. Sam fakt jednak, że „wyrocznia z Omaha” przekonała się do złota, sygnalizuje że coś musi być na rzeczy.
Michał Tekliński, ekspert Grupy Goldenmark